15 stycznia 2013

....


Ogłaszam koniec wyzwania. Będę prowadziła je sama dla siebie, w swoim zeszycie. Podziękujcie niektórym uczestnikom, ja mam dosyć. Nie jestem robotem, więc nie wpisuję wszystkich cm jednego dnia. Jest koniec semestru, a ja staram się o dobre oceny. Chciałam być uczciwa. Ale zawsze znajdzie się jakieś ale. Nie można zamknąć listy wcześniej, bo to jest be. Nie można już wpisać swoich książek, bo to jest be. Nie można opuścić ani jednego komcia z centymetrami, bo to jest be. Nie można oczyścić swojej zakładki ze zbędnych komentarzy, bo to jest be.
Przepraszam
 i życzę Wam powodzenia, jeśli tak samo jak ja staracie 
się dalej przeczytać tyle, ile macie wzrostu. Ale już nie
w taki sposób.

28 komentarzy:

  1. Spokojnie. Ludzie są tylko ludźmi, nie ma sensu się za bardzo wczuwać. Wszystkich nie zadowolisz. Rób to, co robiłas do tej pory. 3maj się :)
    Kruszynka, tam, gdzie dla Ciebie jest "bez sensu" dla innej osoby jest istotne, więc zanim wystawisz taki komentarz, to zastanów się, czy nim nikogo nie urażasz.
    Pozdrawiam.
    D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda :c Miałaś bardzo fajny pomysł. Nadal będę kontynuować to wyzwanie w swoim zakresie z zakładce "wyzwania" na moim blogu. Rozumiem cię, no cóż, może się jeszcze nie poddawaj :) Chyba że jesteś pewna, że nic już z tego nie będzie :/ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dużo "takich" ludzi chodzi po tym świecie, a ja nie zamierzam tracić nerwów i zdrowia. ;)
      Mimo wszystko dziękuję.

      Usuń
  3. Niepotrzebnie zamykasz wyzwanie dla chętnych. O_O
    - Agnieszce nie chodziło o to, KIEDY wpisujesz cm, tylko JAKĄ DATĘ wpisujesz
    - nie przestrzegałaś reguł wyzwania w swojej zakładce, co po prostu nie jest w porządku w stosunku do innych osób biorących udział, a konstruktywnej krytyki w związku z tym po prostu nie przyjmujesz...
    Dlatego ja zrezygnowałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. eh, szkoda... może się jeszcze namyślisz?
    jeśli nie, to będę miała wyzwanie indywidualne. ;p

    nie denerwuj się niepotrzebnie, niektórzy ludzie po prostu tacy są.. może i większość? nikt nie obiecywał, że będzie łatwo...
    trzymaj się ciepło! życzę powodzenia w wynikach semestralnych! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ejj... Recygnować z prowadzenia wyzwania po dwóch tygodniach?
    Sama prowadzę dość sporą stronę internetową(poza blogiem), więc jeżeli podejmujesz się robić coś dla ludzi to w tym trwaj...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale może Ty czujesz się w tym dobrze?
      Ja nie zamierzam tracić zdrowia i nerwów, tym bardziej, że miałam chore serce. Nie mogę do tego znowu dopuścić.

      Usuń
    2. też mam problemy z sercem. Za bardzo się przejmujesz. Do takiego typu rzeczy trzeba mieć duży dystans

      Usuń
    3. Może kiedyś ruszę z jakimś wyzwaniem, gdy się nauczę paru rzeczy

      Usuń
  6. Hm.. jeszcze pytanko. Będziesz kasowała tego bloga czy zostawisz go po prostu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie się nad tym zastanawiam. Zostawić czy usuwać?

      Usuń
  7. Szkoda, ale sama wiem, jak szkoła potrafi nieźle skomplikować życie, bo też jestem jeszcze uczennicą.
    Wyzwanie prawdopodobnie będę kontynuować samodzielnie.

    Pozdrawiam! (:

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda...ale rozumiem. Życzę miłego i spokojnego czytania.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkowa, jeśli wiesz, że nie dasz rady, to może warto trochę zmienić plan działania? Tak, żeby był; wilk syty i owca cała :) Jeśli naprawdę już nie masz sił to pozostaw bloga dla chętnych. - tak działa program z półki, zainteresowani sami sobie zapisują i tego pilnują we własnym zakresie. Niech wyzwanie żyje własnym życiem, bądź druga opcja - przekaż ją komuś, kto już prowadził tego typu akcje, albo poproś kogoś, kto by ci pomagał w tym. (np. ty główną koordynatorką, a np. 2 osoby jakieś tam twoimi zastępcami). :)
    Ale wydaje mi się, że najrozsądniejszą decyzją będzie to, byś zaprzestała zapisywać każdemu osobno ile przeczytał, tylko pod koniec każdego m-ca poprosić uczestników o podliczenie - ile przeczytali cm. Połowa z głowy. A jeśli wyzwanie jest przemyślane ciekawe to będzie żyło swoim życiem, bez względu na to czy oficjalnie zniknie, czy nie (tak jest w przypadku dwóch wyzwań - 52 książki oraz z półki)
    A nawet jakby rzeczywiście zdecydowałabyś się na zamknięcie, to znajdzie się osoba, która wykorzysta twój pomysł.
    Przemyśl to, bo masz nad czym myśleć. :)
    Powodzenia w zaliczeniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Dzosefinn. Zmień zasady. Niech każdy sobie w swoich zakładkach dopisuje swoje cm, na koniec miesiąca niech doda wszystkie cm do siebie. A Ty tylko raz w miesiącu dopiszesz sumę. Zresztą zrobisz jak uważasz.

      Usuń
  10. Ooo...nie zauważyłam wpisu i wysłałam już linka.Szkoda,że rezygnujesz. No ale to miała być przyjemność,a skoro nie jest,to faktycznie bez sensu to ciągnąć. Szkoda,że nie przekonam się czy zdołałabym tyle przeczytać,bo pewnie sama nie będę liczyła.
    Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Może inaczej. Ktoś stąd chce przejąć te wyzwanie?

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeśli nie będzie chętnych, to ja mogę zająć się na czas, bo może jednak kiedyś będziesz chciała do niego powrócić. Mogę być Twoim tymczasowym zastępcą. :) Lecz jeśli jesteś na 100 % pewna, że już nie chcesz tego wyzwania prowadzić, to mogę się nim zaopiekować.
    Nie ma co pochopnie podejmować decyzji. Jednak jeśli w 100% przekazałabyś mi to wyzwanie, to musisz się liczyć z pewnymi moimi poprawkami w funkcjonowaniu całego tego wyzwania. Możesz liczyć na to, że zawsze będziesz podkreślana jako twórczyni tego wyzwania :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, ufam Ci. Podaj mi proszę swój adres e-mail.

      Usuń
  13. dzosefinn.91@gmail.com, uzgodnimy wszystko przez e-mail

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja wczoraj nad tym myślałam i mogłabym to przejąć... O ile Dzosefinn się zgodzi i Ty... Mam nawet plan na lekkie zmiany.

    OdpowiedzUsuń
  15. Proszę o usunięcie z listy uczestników.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja również proszę o usunięcie.

    OdpowiedzUsuń