1 września 2013

Ogloszenie

     Witajcie kochani! Od razu biegnę z garścią wyjaśnień, bo prawdopodobnie zauważyliście (a trudno nie), że wyzwanie na tej stronie stanęło. Stanęło, tego nie da się ukryć, ale z pewnością nie stanęło u Was. I to mnie cieszy. Wyzwanie trwa i trwać będzie nadal. Nawet jak zabraknie osób, które by miały nad nim sprawować pieczę. Powiem tak. Dobre i pomysłowe wyzwanie przyjmie się i będzie kultywowane nawet, jeśli nie będzie miał kto robić te wszystkie matematyczne obliczenia. I wydaje mi się, że obok wyzwania 52 książki, wyzwanie przeczytam tyle, ile mam wzrostu na pewno się utrzyma. 

     Pewnie zastanawiacie się, po co ja tam to wszystko piszę. Hm. Niektórzy pewnie już się domyślili. Z powodów osobistych rezygnuję z prowadzenia tego wyzwania. Prowadzenia, co nie znaczy, że rezygnuję z całkowicie z wyzwania ("bo nie dam rady" czy tym podobne), co to to nie! Będę liczyć tylko własne cm w swoim zakresie. Powiem szczerze. Jest Was bardzo dużo i dla każdego trzeba robić oddzielne obliczenia, co w praktyce jest bardzo żmudne i męczące. Matka założycielka nie zdawała sobie sprawy z tego ile pracy jest przy takim zadaniu. Ja po części też. Ale starałam się, na miarę moich możliwości ogarnąć politykę wyzwania. Do czasu. Dlatego, jakby ktoś spośród Was chciał przejąć moje obowiązki, to super. Zaczytanej będzie z pewnością lżej, choć i ona odczuwa już skutki prowadzenia tego wyzwania. 

     Dlatego w razie zainteresowania proszę pisać do mnie na maila: dzosefinn.91@gmail.com Zainteresowanym opiszę co i jak, postaram się odpowiedzieć na Wasze maile najdokładniej jak potrafię. Przede wszystkim politykę prowadzenia wyzwania (która jest nota bene wyjaśniona w regulaminie). 

     To, że ja odchodzę, nie znaczy, że wyzwanie odchodzi, czy upada. Ono żyje dalej. Ja dalej będę sobie liczyć cm, a wyniki zawsze umieszczałam, umieszczam i będę umieszczać w podsumowaniu czytelniczym na swoim blogu. Kto z Was zagląda do mnie, ten wie o moich postępach. To od Was zależy, czy to wyzwanie będzie żyło. Bo my je tworzymy, niezależnie od tego, czy strona będzie działać, czy nie. Strona, to tylko "dodatek". I tyle.

     Trzymajcie się ciepło i nie miejcie do mnie żalu. A jak ktoś z Was zacznie się burzyć i wyjeżdżać mi dziwnymi tekstami, to zaproponuję, by sam zajął się prowadzeniem tak wymagającego wyzwania. Bo ten, kto nie prowadził, to nie wie, jak to jest. Amen!

     Wasza zawsze oddana - Dzosefinn, ;)

PS: Na pożegnanie zostawiam Wam odświeżony, nowy banner wyzwania, który nawiązuje do obecnego szablonu. ;) Jest gotowy do pobrania w zakładce "banner". ;)